Szukaj na blogu

Chemiczny koktajl… czyli dlaczego co za dużo to nie zdrowo.

Chemiczny koktajl… czyli dlaczego co za dużo to nie zdrowo.

- Kategorie Artykuły

Po co producenci dodają do żywności sztuczne dodatki?

Obecnie trudno znaleźć produkt spożywczy bez syntetycznych dodatków. Pieczywo, sery, wędliny, napoje, soki, przekąski i wiele innych produktów jest „ulepszanych” przez producentów. W jakim celu?

Po pierwsze, dzięki konserwantom dany produkt jest dłużej przydatny do spożycia. Może dłużej poleżeć w sklepie, a potem u osoby, która go kupiła. Same korzyści, tylko warto się zastanowić czym jest naszpikowana żywność skoro ma czasem nawet kilkuletni termin ważności.

Po drugie, chemiczne wypełniacze ułatwiają wyprodukowanie produktu taniej, a niska cena to cecha pożądana przez klientów. Trudno się dziwić, że szukamy oszczędności – nie każdy ma nieograniczony budżet. Ale nawet wtedy, gdy nie stać nas na jedzenie wyłącznie produktów BIO nie dajmy się oszukiwać – często da się znaleźć produkt z dobrym składem za rozsądną cenę.

Po trzecie, większość osób kupuje „oczami”, więc jeśli producent odpowiednio „poprawi” wygląd i zapach swojego wyrobu sztucznymi barwnikami i aromatami – sprzeda więcej. Proste!

Po czwarte, niektóre z „dodatków” działają uzależniająco. A to najlepsza gwarancja przywiązania klienta do produktu na dłużej.

Oczywiście nie w każdym przypadku „dodatki” są do uniknięcia. Dodanie konserwantu np. do mięsa zapobiega jego psuciu się podczas transportu czy przechowywania w sklepie. Można więc powiedzieć, że to mniejsze zło, bo potencjalnie chroni nas przed groźnymi chorobami. Ale już za poprawianiem wyglądu czy wagi produktu często stoją zbędne i szkodliwe składniki.

Dlaczego lepiej unikać żywności, która zawiera sztuczne dodatki?

Wszystkie substancje chemiczne powszechnie dodawane do produktów spożywczych muszą zostać dopuszczone do użytku przez specjalne akty prawne. Oceną, badaniem i ustalaniem dozwolonych substancji i ich ilości zajmują się wyspecjalizowane instytucje europejskie i krajowe.

Wszystko to brzmi poważnie i ma nas utwierdzić w przekonaniu, że każdy produkt dostępny na rynku jest bezpieczny. Zakładając jednak, że większość z nich zawiera jakieś sztuczne „bonusy”, dziennie zjadamy ich naprawdę sporo. Według różnych źródeł, przeciętnie rocznie zjadamy ok. 2kg takich syntetycznych dodatków do żywności!

Powszechnie stosowane konserwanty, słodziki, barwniki, tp. zostały przebadane i uznane za względnie bezpieczne w określonych dawkach. Jeśli jednak zjadamy ich łącznie tyle dziennie to fundujemy sobie niezły chemiczny koktajl. Nie istnieją żadne badania, które zapewnią nas, że taki mix nam nie szkodzi.

Wręcz przeciwnie – coraz częściej pojawiają się głosy, że codzienny kontakt z taką ilością masowo stosowanych substancji chemicznych przyczynia się co najmniej do wielokrotnego zwiększenia ryzyka alergii.

Dodatkowo, wiele substancji dozwolonych powoduje efekty uboczne o których producenci nie informują. Osobiście uważam, że szkodliwy wpływ tych substancji na nasz organizm jest dużo większy.

Czy da się jeść zdrowiej?

Największa ilość takich sztucznych dodatków jest w wysoko przetworzonej albo podejrzanie taniej żywności i niestety w słodyczach.. I przez to my, ale też nasze dzieci od maleńkości nieświadomie zjadają „chemię” i uzależniają się od pewnych substancji. Nawyki żywieniowe nabyte w dzieciństwie niestety trudno później zmienić, więc warto od początku uczyć nasze dzieci, że to co jemy ma znaczenie.

Bardzo trudno całkowicie wyeliminować sztuczne dodatki z naszego życia, ale warto - każdy, którego uda się uniknąć to czysty zysk dla naszego organizmu. Naprawdę warto czytać składy produktów, które chcemy kupić. Nawet jeśli producent za wszelką cenę próbuje nas przekonać, że ładna etykieta i „zdrowa” nazwa wystarczą by nie pytać o więcej.

A.W.

Udostępnij

Dodaj komentarz